sobota, 16 marca 2013

Sylwetki zawodników GP: #9 Martin Vaculik





PROFIL:

#9 Martin Vaculik

Data urodzenia:  5 kwietnia 1990

Stan cywilny:  kawaler / w związku

Kluby: Tauron Azoty Tarnów, VMS Elit Vetlanda, Holsted Speedway

Zainteresowania: narty, boks, motocross


Słowak był rewelacją zeszłorocznego cyklu Grand Prix. W polskiej lidze zaskakiwał równie pozytywnie i dołożył swoją cegiełkę do zdobytego złotego medalu DMP przez drużynę z Tarnowa. Czy jako stały uczestnik Grand Prix da sobie radę w tym sezonie? Już niedługo się o tym przekonamy, tymczasem słów kilka o samym zawodniku.




Wschodząca gwiazda.

Vaculik zaczynał swoją przygodę w polskiej lidze startując w klubie KSŻ Krosno. Przez dwa sezony bronił barw tego klubu , a w roku 2007 był niewątpliwym liderem krośnieńskiej drużyny. W 2008 roku zdecydował się na zmianę klubu i przeszedł do PGE Marmy Rzeszów, po wcześniejszym wstępnym podpisaniu umowy z Unią Tarnów . Z żurawiem na plastronie jeździł tylko rok po czym zdecydował się ponownie zmienić barwy klubowe. W sezonie 2009 reprezentował barwy ekstraligowego beniaminka Wybrzeża Gdańsk, a  po spadku tego klubu do pierwszej ligi przeniósł się do Unii Tarnów, w której startuje do dziś. Ostatni rok był dla niego niewątpliwie najważniejszy w dotychczasowej karierze. Jego forma była ustabilizowana i osiągał sukcesy w każdej lidze, w której miał okazję występować. Największymi sukcesami Vaculika są między innymi : złoty medal w Drużynowych Mistrzostwach Czech (2006), brązowy medal w Indywidualnych Mistrzostwach Czech Juniorów (2006), srebrny medal w Indywidualnych Mistrzostwach Czech Juniorów (2007), brązowy medal w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów (2009), złoty medal w Mistrzostwach Czech Par (w parze z Grzegorzem Walaskiem w 2009r.), złoty medal w Drużynowych Mistrzostwach Szwecji z VMS Elit Vetlanda (2010, 2012) , wygrana jednej z rund Grand Prix w 2012r, oraz złoty medal w Drużynowych Mistrzostwach Polski z Unią Tarnów (2012). Niewątpliwym sukcesem Słowaka było również sięgnięcie po złoty krążek w Indywidualnych Mistrzostwach Czech Seniorów. Zdobywając ten tytuł miał zaledwie 17 lat. Był pierwszym Słowakiem oraz najmłodszym zawodnikiem, któremu udało się sięgnąć po ten tytuł.




Wypadek przypadek.

Co prawda w elicie znalazł się trochę przypadkowo po kontuzji Jarka Hampela, jednak zdążył już pokazać na co go stać. W swoim debiucie GP w Gorzowie odniósł zwycięstwo, potem dotarł do finału w Terenzano. Wszyscy ubolewamy nad tym iż jego debiut w Grand Prix odbył się kosztem "Naszego" Jarka. Taki jest jednak sport. Sam Vaculik bardzo dobrze odnalazł się w tej sytuacji i wykorzystał swoją szansę w 100%.  Jego starania i ambicja zostały dostrzeżone przez władze BSI i w tym roku otrzymał stałą dziką kartę.  Czy będzie się liczył w stawce Grand Prix w tym roku? Cóż, jeśli utrzyma formę z poprzedniego sezonu, nie raz i nie dwa, będzie miał zapewne wiele do powiedzenia. W tym roku stawka jest tak wyrównana, że tak naprawdę każdy może wygrać Grand Prix - Vaculik również. A przecież pokazał nam już, że potrafi to uczynić. Uważam, że GP potrzebuje takiego powiewu "świeżej krwi". Fantazji w ataku Vaculikowi nie brakuje, a z roku na rok Słowak prezentuje się coraz lepiej. Nic, tylko czekać na kolejne podium w jego karierze.




Uśmiechnięty bokser.

W tym zawodniku drzemie niesamowity potencjał. Martin bardzo skrupulatnie przygotowywał się do sezonu i ostro przepracował zimę. Uwielbia boks i w trakcie zimy bardzo często trenuje właśnie w ten sposób. Utrzymuje przy tym kondycje i zarazem świetnie się bawi. Zawodnik jest naładowany pozytywną energią i już nie może doczekać się gdy sezon rozpocznie się na dobre. Prywatnie jest osobą bardzo uśmiechniętą i otwartą do ludzi. Na meczach skupia się całkowicie, ale gdy tylko zawody się kończą nie stroni od żartów. Martin uwielbia kuchnie włoską i meksykańską jak również rodzime słowackie specjały. Lubi filmy a najbardziej "Kac Vegas".   Jego największym marzeniem tak jak i pewnie wielu zawodników jest zostać mistrzem świata. Czy się spełni? Zobaczymy!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz